Trochę o Arcydzięglu...

    Ostatnio na wykładzie Profesor przedstawił nam roślinę jaką jest… Arcydzięgiel Litwor. Słyszeliście kiedyś o niej? Dzisiaj spróbuję Wam ją pokrótce przedstawić.

    Arcydzięgiel litwor to gatunek rośliny z rodziny selerowatych. Osiąga wysokość do 60-100 cm i posiada okazałe, pierzasto podzielone liście. Charakterystyczną cechą rośliny są jej żółte, baldachogronowe kwiaty, które rozkwitają na przełomie maja i czerwca. Arcydzięgiel litwor posiada także intensywnie pachnące korzenie, które są wykorzystywane w celach leczniczych.

    W medycynie ludowej arcydzięgiel litwor stosowany jest głównie jako środek pobudzający trawienie i apetyt, a także w celu łagodzenia bólów i niestrawności. Roślina ta zawiera wiele cennych związków, m.in. olejki eteryczne, flawonoidy i garbniki, które wykazują właściwości przeciwzapalne, antyseptyczne i uspokajające. Jest on także wykorzystywany w kuchni jako przyprawa do mięs i sosów, a jego korzenie mają intensywny, ziołowy smak.


 

                                                    źródło: https://zielonyogrodek.pl/katalog-roslin/ziola/9520-arcydziegiel-litwor



    Następną odmianą jest Arcydzięgiel Leśny. Jest to dość spora bylina, bo osiąga rozmiar nawet dwóch metrów. Lubi podmokłe tereny, zarośla, pola. Spotykany często w ogrodach. Wartości zdrowotne przejawiają korzenie i liście. Najlepiej zbiór prowadzić podczas pierwszych miesięcy letnich, konieczne także wysuszenie. A więc w jakiej formie ją sporządzić? Najczęściej spożywane są napary, kilka razy dziennie, obowiązkowo przed snem. Sprawdzi się też nalewka ziołowa. Do gry wchodzą również relaksujące kąpiele. W gastronomicznym świecie liście spotykane w specyficznych zupach. Dzięgiel leśny posiada ugruntowaną tradycję ludową. Uspokaja i łagodzi szeroki zakres stanów bólowych. No to kogo namówiłam? 😀

 

                                                                 źródło: https://ziolowyporadnik.pl/ziola/dziegiel-lesny/

 

    Na wykładzie usłyszałam, że Lapończycy, gotują w mleku renifera nasiona arcydzięgla, aż uzyskają konsystencję sera. Jest to jedyne warzywo północy, które jest tam uprawiane. Wiedzieliście o tym?😲

    Z ciekawostek na temat tej rośliny przeczytałam również, że we Francji do dekorowania wyrobów cukierniczych wykorzystuje się konfiturę sporządzoną ze smażonych młodych łodyg dzięgla. 😋




    Jak więc widzicie większość odmian posiada właściwości lecznicze, gastronomiczne. Jednak nie wszystkie- kolejną odmianą, którą chciałabym Wam przedstawić jest Barszcz Sosnowskiego. Na pewno go widzieliście. Jest on uważany za gatunek inwazyjny i szkodliwy dla zdrowia człowieka i zwierząt.

    Roślina ta ma bardzo wysokie wymagania świetlne i wilgotnościowe, dlatego zwykle rośnie w pobliżu wód bądź na terenach bagnistych. Barszcz Sosnowskiego osiąga wysokość nawet 4-5 metrów, posiada duże liście, białe kwiatostany i silnie owłosione łodygi. Największym zagrożeniem jest jednak sok rośliny, który zawiera toksyny. Kontakt z sokiem może wywołać poważne oparzenia skóry, a w skrajnych przypadkach nawet prowadzić do śmierci.

    W celu zapobiegania rozprzestrzenianiu się rośliny, wiele krajów europejskich, w tym Polska, wprowadziło programy zwalczania Barszczu Sosnowskiego. W walce z tą rośliną stosuje się różne metody, takie jak koszenie, wycinanie, czy chemiczne opryskiwanie.





                                      źródło: https://www.kolbudy.pl/wiadomosci/aktualnosci/5569-uwaga-na-barszcz-sosnowskiego
    


⏰Co z tego wszystkiego wynika?

  • Każdy produkt jest lepiej odbierany, kiedy wokół niego jest jakaś historia/opowieść. Wzbudza to zaciekawienie. 
  • Jeżeli chodzi o „przerzucenie” edukacji przyrodniczej na gastronomię – możemy spróbować z dziećmi zakisić różne, niezwykłe produkty takie jak pomidory, rzodkiewki. Na pewno zapewni to zainteresowanie dzieci. Dzięki temu możemy spróbować jak taki produkt smakuje przed i po, a my jako nauczyciele przy takiej okazji możemy wytłumaczyć na czym polega zjawisko fermentacji. 
  • Im więcej eksperymentów, tym większa ciekawość dzieci. A zresztą nie tylko dzieci. Przyznajcie się- kto z Was chciałby poznać smak kiszonej rzodkiewki? 😊



Dajcie znać co Was zainteresowało.

Do zobaczenia!





///Gosia///

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zajęcia w terenie

fikcyjny wywiad z profesorem o GMO

Podsumowanie